piątek, 11 lipca 2008

Wolna Palestyna? Betlejem

Dwa narody - synowie Abrahama... Jedna ziemia... Coz z tego, ze Palestynczycy maja wlasna Autonomie, wlasne paszporty... Coz z tego ze przynajmniej czesc z nich moze mieszkac tam gdzie ich przodkowie, skoro poparte jest to niekonczaca sie obecnoscia okupanta... Liczona iloscia checkpointow, blokad i kontroli teoretycznie na ich wlasnej ziemi... Coz z tego skoro pomiedzy rdzennymi palestynskimi miastami kwitnie zydowskie osadnictwo - oddzielane wysokimi murami od sasiadow... Gdzies trzeba ulokowac 3 miliony postsowieckich zydow... Jesli robi to narod, ktory tyle doswiadczyl, nie wiem czy powinien az tak naglasniac Holocaust... (do niedawna bardziej w swiecie znane bylo chociazby powstanie w Gettcie Warszawskim niz samo Powstanie Warszawskie... ) A na pewno powstrzymywac sie od nazywania wszystkich wokol antysemitami... Od ogloszenia ostatniej Intifady powstajace wokol izraelskich osiedli mury dziela bardziej niz religia... I pobudzaja do dzialania nie tylko w formie graffiti... "Fuckin' racist walls" slyszalne jest wszedzie coraz glosniej... W Ramallach, Hebronie, Nablusie, Betlejem... Gdzie jest nasza ziemia? Skoro cala granica z Jordania to zydowske osiedla wylaczone spod jurysdykcji Autonomii Palestynskiej...Czy to granica Autonomii czy granica Izraela... Czy to jest wolnosc... Wszystkie rzekome porozumienia to papierkowa, medialna robota... "Bullshit" jak mawia uchodzca Mansour z hotelu w Ammanie... Rzeczywistosc jest inna...
Jesus was born here...

2 komentarze:

Boro pisze...

Ależ ty się szybko przemieszczasz. A ja już czwarty tydzień do pracy chodzę. Mogę sie założyć, że mi zazdrościsz... i że ten brak pracy wykańcza Cię psychicznie.
Wiesz już, kiedy będziesz w Polsce?

pozdrowienia z Hamburga,

PS doskonale foty

Kriss pisze...

Jestem na skraju wyczerpnia na sama mysl o tym, ze jakas praca na mnie czeka w Polsce... Wrcam wkrotce... Jeszcze tylko Liban przede mna i fruuuu...
pozdro Kriss