Juz Petra...
Widoki podniecajace sa dla wszystkich stworzen bez wyjatku...





Mam juz Pietra przed powrotem, ktory nieublagalnie zbliza sie wielkimi krokami...
Jordania okupowana jest przez wycieczki z kraju... I to tylko naszego... Delikatny przedsmak tego co mnie czeka wymalowany jest ta powaga i skupieniem na twarzach, ktore nie pozwalaja wydobyc minimalnego nawet usmiechu z wnetrza polskiego wycieczkowicza typu all inclusive... Przez caly czas jak czlowiek jest sam to laknie tego jezyka, potem jak przychodzi do kontaktu dowiaduje sie ze ma brudne spodnie przysluchujac sie beztozsamosciowo rozmowom rodakow... Z zadne skarby nie dam zmyc z siebie brudu i ruchu ostatnich szesciu miesiecy...
Slad pobytu nr 1 - Martwe Morze
Slad pobytu nr 2 - wieczorne grillowanie pod Damaskus Gate, Jerozolima
Slad pobytu nr 3 - chrzescijanskie "must to see" kolumna z bazyliki Grobu Panskiego i luk Ecce Homo
Caly Bliski Wschod objezdzam z poznanymi Japonczykmi wyjasniajac ich zawile religijne pytania typu: dlaczego chrzescijanstwo nazywa sie monoteizmem skoro jest Bog > Jezus > Duch Swiety i gromada swietych smiertelnikow... Babciu moja przyjdz z pomoca i wyjasnij dlaczego znajdowalas wszystkie zgubione rzeczy gdy wzywalas Swietego Antoniego? Zreszta to japonskie pytanie jest jednym z kluczowych zadawanych przez ewangelizujcych (koranizujcych) muzulmanow...
Cytatami z Nowego Testamentu staraja sie udowodnic unitarna role islamu w wyznawaniu jedynego i niepodzielnego Boga reprezentowanego jedynie przez wszystkich biblijnych prorokow z Jezusem najwazniejszym po Mahomecie...Ale nie boskim... O wiele mniej tu dogmatow, a wiecej racjonalizmu...Jak i wytrwalosci w dotrzymywaniu boskiej woli i przykazan, ktora daleka jest zachodniemu chrzescijanstwu...
Kierowca autobusu z Petry do pustynnego Wadi Rum pytal kazdego wchodzacego czy czasem nie zna osoby, ktora dwa tygodnie temu zostawila niczego sobie Nikona na jednym z siedzen... Jesli nie to bedzie musial oddac go wreszcie policji bo mu przeszkadza na desce rozdzielczej...
Poznana para Japonczykow to fryzjerscy designerzy z Tokio. Sposob na podrozowanie jest prosty... Ogloszenie w kazdym hotelu, ze modeluja fryzury za drobna oplata...
W trzech miejscach, w ktorych bylismy nie zdarzylo sie aby zaplacili inaczej za spanie... Do tej pory scieli ok 300 glow w siedem miesiecy...Jestem twardy - moje wlosy rosna i rosna...
Jutro zdjecia z pustyni w Wadi Rum... Niestety jakies g... mi sie przykleilo do obiektywu i sie odkleic nie chce za zadne skarby...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz