sobota, 26 kwietnia 2008

To jeszcze ja Jarzabek...

To jeszcze ja Jarzabek bo w zeszlym tygodniu nie moglem... Krzyz Poludnia na niebie wydaje sie niestety ogladac skonczona ilosc razy... Choc kto wie... No worries!!! Na razie bedzie witac bedzie mnie znow wieczorami Wielki Woz. Z tego co w mojej pamieci:
-wystawa fotografii malpich twarzy Face to Face  by James Mollison (4 lata na Borneo) widziane w Australian Museum (obiecuje wrzucic jakies zdjecie)
- dla odmiany dorwany w ksiegarni w Blue Mountains album z fotografiami ludzi przy pracy by Sebastiao Selgado
- salsa kupiona  w Argentynie, a sluchana ostatnio  w samochodzie by Luna Llena

PS internet na lotnisku w Sydney jest darmowy i szybki... A skarpetki w kangury ciezko znalezc...

2 komentarze:

sanosverd pisze...

Czesc Krzysiu.
Tu Grzegorz ten z Wyspy Wielkanocnej.
Nie mialem do ciebie maila(i nadal nie mam) albio zgubilem dlatego sie nie odzywalem ale jak mozesz to wyslij prosze.
Ps Sorry ze sie nie pozegnalem ale wiesz...dziewczyna:))
Pozdrawiam z Puerto Iguazu:))

Marynarz pisze...

Kajs jest i kiedy bedzie co z Azji,bo sie chopcy w szynku pytaja!Pozdro Marynarz