Dzisiaj tylko zdjecia. Bo poniewaz gdyz nie mam nastroju opisywalnego dzis... Jak wroce do Sydney rozwiazanie quizu co to jest kozdziuzgo i opis slowno muzyczny... Australia wreszcie pachnie... Moja matka chrzestna dostawala przez 20lat kalendarze ze zdjeciami Australii od swego znajomego... Gdy zobaczylem pierwszy nie bylo sily abym wzial u niej do reki cokolwiek innego mimo, ze polonistyczne polki uginaly sie od ksiazek... A teraz uginaja sie u mnie. Tylko kalendarze gdzies przepadly... I niesmak pozostal...A stan zakochania w kontynencie trwal... I trwa...
Ale przy prostej drodze trzeba uwazac: 200 A$. F..k!
Malo co zostalo by mi cos takiego
I jadac przez River Land osiaga sie Red Australia - Outback New South Wales, gdzie przejezdza sie nie tylko piekne krajobrazy:
Gdzie podobno czasem pada deszcz, w co nie bardzo mi sie chce wierzyc
Mijajac po drodze roznorodnosci i inne widowiska:
Jeb..ne kangury wlaz... sorry wskakujace :-) pod kola
Pola bawelny
Zbozowe elewatory
Pure blondies...
Rozne widowiska w uroczych, malych dzikozachodnich miasteczkach
Pielegnujac domowe ognisko...Przy tradycyjnym slonca zachodzie pod eukaliptusami...
1 komentarz:
Szacuneczek za zdjęcia:)
Prześlij komentarz